fot. Malick78, CC BY-SA 4.0

Joanna Rajkowska
Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich

Warszawa, 2002
instalacja

Wysoka na około 15 metrów sztuczna palma daktylowa Phoenix Canariensis umieszczona na samym środku ronda Charles'a de Gaulle'a stała się jednym z najszerzej do tej pory dyskutowanych obiektów sztuki w przestrzeni publicznej Warszawy. Powstała w 2002 roku po podróży Joanny Rajkowskiej do Izraela. Szpaler drzew, element charakterystyczny dla bliskowschodniego krajobrazu, artystka pierwotnie chciała przenieść w podobnej formie na Aleje Jerozolimskie, których nazwa nawiązuje do stolicy państwa Izrael.

Palma miała być znakiem i przypomnieniem dawnej, zapomnianej genezy nazwy jednej z najważniejszych arterii Warszawy. Nazwa Alej Jerozolimskich pochodzi od Nowej Jerozolimy, osiedla żydowskiego założonego w 1772 roku przez Augusta Sułkowskiego, które uległo zniszczeniu i którego majątek został skonfiskowany z powodu zbyt dużej konkurencyjności handlarzy żydowskich. Została jedynie nazwa, przekształcona potem na Drogę Jerozolimską, a następnie Aleję Jerozolimską, by w końcu stać się Alejami Jerozolimskimi.

230 lat od założenia Nowej Jerozolimy na rogatkach Warszawy, przez symboliczny gest ustawienia palmy, Rajkowska przeprowadziła swojego rodzaju badanie i przyjrzenie się kulturze żydowskiej w naszym kraju. Wykorzystując efekt kontrastu, bo autorka wrzuciła palmę w dość homogeniczną przestrzeń miejską, egzotyczne drzewo funkcjonowało tam nie na zasadzie harmonizacji, ale dysonansu, „mocnego wybicia” z punktu widzenia estetyki warszawskiej przestrzeni publicznej i przyzwyczajeń warszawiaków.

Sztuczna palma stała się miejskim fenomenem. Można śmiało powiedzieć, że „palma odbiła” też warszawiakom na jej punkcie. Stała się nieodłączoną częścią krajobrazu stolicy, atrakcją turystyczną, a jej wizerunek był wykorzystany przez władze Warszawy jako nieoficjalny symbol stolicy. Warszawiacy spotykają się bardziej „pod palmą”, niż na rondzie de Gaulle'a, a stojące tam patrole policji zyskały miano „Policjantów z Miami”. Palma była już ubierana w arafatki i pielęgniarskie czepki, przystrajana w banery „Chleba zamiast igrzysk” w proteście przeciw konsekwencjom organizacji Euro 2012, stała się orężem w walce o równe prawa mniejszości seksualnych, była przez artystkę ogołacana z liści, a przez wiele lat borykała się także z trudnościami formalnymi dotyczącymi jej statusu prawnego.

Joanna Rajkowska, Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich, fot. dzięki uprzejmości artystki

Od kiedy tylko palma wyrosła na Rondzie de Gaulle'a, pojawiały się wokół niej liczne kontrowersje. Niektórych szokowała – dzieło sztuki w lekkiej i żartobliwej formie stanęło bowiem w reprezentacyjnej części miasta, a także zabrało miejsce bożonarodzeniowej choince ustawianej tam na święta. Niektórzy dopatrywali się w jej powstaniu teorii spiskowych związanych z żydowskim rodowodem drzewa. Początkowo miała być instalacją czasową, ale kiedy zbliżał się czas jej demontażu, powstał Komitet Obrony Palmy. W roku 2003 Instytut Badań Rynku i Opinii SMG/KRC przeprowadził sondaż, w którym 75 procent mieszkańców Warszawy opowiedziało się za jej pozostawieniem. Mimo tego w 2004 roku miasto nie podjęło się prac konserwacyjnych. Palma w kilka miesięcy została zredukowana do sterczącego, dziwnego kikuta, jednak dzięki uporowi artystki, jak i wspierających ją osób, udało się drzewo uratować, instalując nowe liście. Po fali protestów miasto sfinansowało jego kolejny remont. Obecnie opiekę nad instalacją sprawuje Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.

Joanna Rajkowska, Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich, fot. dzięki uprzejmości artystki

Wszystkie te wydarzenia ujawniły potencjał krytyczny palmy – mówiła o naszych przyzwyczajeniach, podejściu do przestrzeni publicznej, akceptacji dla kulturowo obcych wartości i skłaniała do refleksji nad ich (pozorną) egzotycznością. Tak wiele znaczeń i historii narosło wokół palmy, która towarzyszyła tylu momentom w historii, że MSN zaczęło śledzić jej losy, prowadząc jej archiwum, włączając w dokumentację historii palmy także warszawiaków. 

Joanna Rajkowska, Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich, fot. dzięki uprzejmości artystki

Słowo od eksperta

Jedna z najbardziej znanych prac w przestrzeni publicznej w Polsce – „Palma” redefiniująca historyczny kontekst miejsca i przywracająca żydowską obecność w Polsce, z biegiem lat obrastała kolejnymi znaczeniami, stając się np. pielęgniarką podczas Białego Miasteczka w 2007 roku. Interesująca jest też zmieniająca się recepcja dzieła, reakcje społeczeństwa, krytyków, jak i refleksje samej artystki. To praca, na której najsilniej uczyliśmy się w Polsce publicznej przestrzeni za pomocą narzędzia sztuki.

Stanisław Ruksza