Łódź, 1971
instalacja
Ewa Partum, urodzona w 1945 roku artystka awangardowa, rozpoczęła swoją działalność już w latach 60-tych minionego wieku. W 1971 roku zrealizowała na Placu Wolności w Łodzi pracę Legalność przestrzeni. Była to pierwsza w Polsce nowoczesna instalacja, a zarazem happening, pokazana w otwartej przestrzeni miasta, zaprezentowana nie, jak dotąd bywało, jako abstrakcyjny, paramuzealny obiekt, ale jako kompozycja silnie powiązana znaczeniowo z otoczeniem i komentująca stan życia społeczno-politycznego tamtych czasów.
Ewa Partum, Legalność przestrzeni, fot. dzięki uprzejmości Bereniki Partum
Była to praca złożona ze znaków drogowych nakazu i zakazu i innych elementów zaprojektowanych przez samą artystkę oraz dźwięku (powtarzane przez megafon hasła widniejące na znakach). Znaki ustawione w dużym zagęszczeniu zawierały różnego rodzaju komunikaty i zakazy o mniej lub bardziej absurdalnym brzmieniu, np. Konsumpcja wzbroniona czy Zabrania się pozwalać. Pośród nich znalazły się także wciąż powszechnie znane, np. Zabrania się zabraniać albo Wszystko wzbronione.
Ewa Partum, Legalność przestrzeni, fot. dzięki uprzejmości Bereniki Partum
Jak czytamy w monografii artystki opracowanej przez Angelikę Stepken: „Na otwarcie wystawy, która trwała tylko trzy dni, zostały rozesłane zaproszenia. Ponieważ znaki drogowe były oficjalnie wypożyczone z wydziału komunikacji, przez cały czas pilnuje ich milicja. Własnym sumptem Ewa Partum publikuje 150 egzemplarzy katalogu. Instalacja ta nie wzbudza zainteresowania środowiska artystycznego. W telewizyjnym programie Pegaz ukazał się reportaż z akcji, a w komentarzu porównano Ewę Partum do hiszpańskiego surrealisty Salwadora Dalego, «ponieważ jej praca jest równie szalona». Pracy towarzyszy komentarz artystki: „Sytuacja ta służy jedynie do pozostawienia wolnego miejsca, którego nie należy wypełniać możliwym doświadczeniem ani konsumpcją”.
Ewa Partum, Legalność przestrzeni, fot. dzięki uprzejmości Bereniki Partum
Sens Legalności przestrzeni zawierał się w jej relacji do przestrzeni, w której została wyeksponowana. Realizacja była zarówno kondensacją opresyjnego charakteru przestrzeni publicznej komunistycznego kraju – poprzez wyeksponowanie sfery (nie)legalności, to jest braku swobody niemożliwej do odnalezienia pośród nawarstwiających się, odgórnych regulacji – jak i poetycką metaforą, frenetycznym koszmarem człowieka podporządkowanego systemowi.