Gdańsk, 1994
instalacja
W ramach Międzynarodowych Warsztatów Multimedialnych „Projekt Wyspa” Robert Rumas umieścił na gdańskim Długim Targu Termofory. W ośmiu foliowych, wypełnionych wodą workach o średnicy 8 metrów zanurzył gipsowe figury Chrystusa i Matki Boskiej. Instalację można było potraktować jako pytanie o to, czy wiara w pewnych swoich odcieniach nie sięgnęła bruku i nie należałoby jej uzdrowić i ogrzać, niczym termoforem przykładanym do stłuczenia.
Przechodnie pracę potraktowali jednak bardzo dosłownie, a artystę spotkały słowne, a nawet fizyczne ataki agresji. Termofory zostały przebite już po kilkunastu minutach, a figury „oswobodzone” i zaniesione do kurii pobliskiej Bazyliki Mariackiej. Tym samym porządek został przywrócony – Maryja i Chrystus z profanum ulicy znaleźli się na powrót w porządku sacrum. Część ich wybawców nalegała nawet na ich wyświęcenie.
Robert Rumas bada w swojej praktyce artystycznej postsekularyzm na gruncie polskiego katolicyzmu, tak bardzo przywiązanego do kultu maryjnego. Jednocześnie zadaje pytanie o powierzchowność wiary, przywiązywanie się do symboli, które prowadzi do doszukiwania się cząstki boskości nawet w figurach ze sklepów z dewocjonaliami. Jak mówił: „Ta praca była próbą dotknięcia żywej tkanki miasta. Na tej tkance ulicy, bruku – położyłem termofory, którymi zwykle obkłada się obolałe rany. A między jednym a drugim święte figury – żywą tkankę religijną” – mówił artysta, dodając: „Tak jak Kościół bada sekty, z którymi się nie zgadza, tak samo ja podchodzę do sztuki jako badacz. Społeczeństwo powinno się zastanowić, dlaczego sztuka tak wygląda i czy jego reakcje są uzasadnione”1.
Instalacja została także pokazana w 2001 roku w Brukseli na wystawie „Irreligia. Morfologia nie-sacrum w sztuce polskiej”. Na Grand Place przed ratuszem prezentowano trzy termofory, co wzbudziło kontrowersje zarówno za granicą w środowisku np. katolickich radnych, jak i w kraju. Jedna z figur została znowu „uratowana”, tym razem przez jedną z radnych, a przez innego urzędnika odniesiona na miejsce. Przy okazji ekspozycji w Belgii zadawano szereg pytań o m.in. demokrację w sztuce i miejsce w przestrzeni publicznej zarówno dla dzieł religijnych, jak i świeckich. Zniszczona w nocy ekspozycja została zakończona przed planowanym terminem. Warto nadmienić, że kontrowersyjna „Irreligia” kosztowała stanowisko dyrektora Muzeum Rzeźby im. X. Dunikowskiego w Królikarni – Kazimierza Piotrowskiego, który był kuratorem wystawy.
Słowo od eksperta
Praca stała się pierwszą akcją artystyczną po 1989 roku ujawniającą potencjał konfliktu w polskiej przestrzeni publicznej, przede wszystkim na styku państwa i kościoła.
Stanisław Ruksza
[1] http://culture.pl/pl/artykul/najwieksze-skandale-polskiej-sztuki